Jubileuszowy dar odpustu

Ogłoszony przez Papieża Franciszka Święty Rok Miłosierdzia związany jest z możliwością uzyskania odpustu jubileuszowego. Dla owocnego korzystania z tego jubileuszowego daru warto jest pogłębić wiedzę na temat natury odpustów. Katechizm Kościoła Katolickiego określa odpust, jako „darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy zgładzone już co do winy” (nr 1471). W definicji tej pojawia się określenie „kara doczesna”, kluczowa dla właściwego zrozumienia tego, czym są odpusty.

Otóż, pod tym pojęciem kryje się rzeczywistość grzechu, który pociąga za sobą różnorakie negatywne konsekwencje, dotykające zarówno osobę skrzywdzoną przez nasz grzech, jak też samego grzesznika.

Z jednej strony, grzech ciężki pozbawia nas wspólnoty z Bogiem, czyli zamyka dostęp do życia wiecznego w niebie. Dramatyczne konsekwencje tego skutku grzechu określa też jego teologiczna nazwa: „kara wieczna”.

Oprócz niej, każdy grzech, nawet powszedni, pozostawia negatywne skutki w samym człowieku. Grzech, w mniejszym lub większym stopniu, powiększa skłonność do zła, wprowadza zamęt w świat uczuć, zaciemnia rozeznanie, osłabia wolę. Człowiek staje się osłabiony duchowo i moralnie. Papież Franciszek w bulli zapowiadającej Rok Miłosierdzia stwierdza: „W naszym życiu niesiemy sprzeczności, które są konsekwencją naszych grzechów. W Sakramencie Pojednania Bóg przebacza grzechy, które zostają naprawdę zgładzone, lecz jednak negatywny ślad, który grzechy zostawiły w naszym postępowaniu i w naszych myślach pozostaje” (nr 22).

Możemy do tej prawdy odnieść analogię śmiertelnie chorego, który po przejściu operacji ratującej życie potrzebuje jeszcze długiej rekonwalescencji, dla odzyskania pełnej sprawności. Rozgrzeszenie na spowiedzi jest ratowaniem życia, ale skutki grzechu wymagają duchowej rekonwalescencji i oczyszczenia.

Ten proces oczyszczania serca nazywa się pokutą. Mamy na nią czas za życia, ale jeśli tego czasu nie starczy, pozostaje czyściec, gdzie można ten proces oczyszczania dokończyć. Tak jak pokuta na ziemi jest związana z trudem, wysiłkiem, a nawet bólem, pokuta w czyśćcu oznacza to samo. To jest coś w rodzaju „Bożego detoksu” po duchowym zatruciu przez zło grzechu (por. ks. Tomasz Jaklewicz, „Miłosierdzie w promocji”: „Gość Niedzielny” 50/2015).

W tę rzeczywistość wpisuje się natura odpustów. Odpust jest swego rodzaju „promocyjnym” przyspieszeniem pokutnego procesu (ks. Jaklewicz). Papież Franciszek ogłosił, że oto przez ten rok Kościół będzie się w szczególny sposób wstawiał za grzesznikiem, prosząc Boga o zniesienie konsekwencji grzechu, czyli kar doczesnych.

Aby zyskać odpust, trzeba spełnić określony przez papieża uczynek. W zamian za to otrzymujemy dostęp do duchowego bogactwa skarbca Kościoła, udostępnionego na czas Roku Świętego. Ten skarbiec został raz napełniony przez zasługi płynące z dzieła Odkupienia dokonanego przez Jezusa Chrystusa, i jest stale uzupełniany przez życie świętych na przestrzeni wieków. Franciszek określa tę prawdę tak: Odpust jest doświadczeniem świętości Kościoła, który ma udział we wszystkich dobrodziejstwach płynących z Odkupienia Chrystusa, aby przebaczenie rozciągnęło się aż do ostatecznych skutków, do których dociera miłość Boga” (nr 22)

Ile z tego dobrodziejstwa zaczerpniemy dla siebie lub dla bliskiej nam osoby zmarłej, zależy od naszej wewnętrznej dyspozycji. Bowiem odpustów nie zyskuje się automatycznie. Owocność odpustów zależy od intensywności postawy nawrócenia i wolności od przywiązania do grzechu. Odpusty są tym bardziej owocne, im mocniej ktoś wypełni te warunki. Tymi warunkami są:

  1. Spowiedź święta, przy czym nie musi być ona odbyta w dniu wykonywania czynu związanego z odpustem. Po jednej spowiedzi można każdego dnia zyskiwać więcej odpustów zupełnych.

  2. Komunia św. Powinna zasadniczo mieć miejsce w tym dniu, w którym wykonuje się dzieło obdarzone odpustem. Tego dnia zyskuje się tylko jeden odpust zupełny.

  3. Modlitwa według intencji papieża. Nie chodzi o modlitwę za papieża, ale w tych intencjach, które papież wyznacza (nie musimy ich znać). Wystarczy odmówienie np. „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”.

  4. Oderwanie się od przywiązania do grzechu. Nie wystarczy postanowienie zerwania z grzechem, ale zerwanie od przywiązania do powabu grzechu.

  5. Uczynek odpustowy. Przez cały Rok Miłosierdzia tym uczynkiem jest pielgrzymka do drzwi świętych. W średniowieczu takie drzwi święte znajdowały się tylko w czterech Bazylikach w Rzymie. Teraz mamy znacznie więcej możliwości. Papież zdecydował, że w każdej katedrze została otwarta Brama Miłosierdzia. Wystarczy odbyć pielgrzymkę do katedry, przejść przez Bramę i wypełnić pozostałe warunki.

A co z tymi, którzy, z powodu choroby lub zamknięcia w więzieniu, nie mogą odbyć takiej pielgrzymki? Papież wychodzi im naprzeciw. Wystarczy, że swoją chorobę przeżywają „z wiarą, jako radosny moment próby”. Dla nich ich szpitalne czy domowe łoże choroby staje się Świętą Bramą Miłosierdzia

Natomiast dla więźniów Bramą Roku Świętego stają drzwi ich więziennej celi, jeśli „uświadomili sobie, że to, co uczynili, było niesprawiedliwe, i szczerze pragną na nowo włączyć się w życie społeczeństwa, (…) ponieważ miłosierdzie Boże, które potrafi przemienić serca, jest również w stanie przeobrazić kraty w doświadczenie wolności” (List Papieża Franciszka do Abp. Rino Fisichelli przed Jubileuszem Miłosierdzia).

To jeszcze nie koniec na tym. Nawet bez udawania się do katedry, można uzyskać odpust wypełniając uczynek odpustowy. Uczynkiem takim jest każdy uczynek miłosierdzia względem ciała lub duszy. „Za każdym razem, kiedy wierny sam wykona jeden lub kilka z tych uczynków, z pewnością otrzyma jubileuszowy odpust”.

Dar odpustu możemy zyskać dla siebie lub dla zmarłych „Tak jak pamiętamy o nich podczas Mszy św., tak też możemy, w wielkiej tajemnicy świętych obcowania, modlić się za nich, aby miłosierne oblicze Ojca uwolniło ich od wszelkich pozostałości winy i by mógł On przygarnąć ich do siebie w nieskończonej szczęśliwości”.

Ks. Jarosław Wojtkun