Seminaryjne prymicje

Najczęściej Msza święta prymicyjna kojarzy nam się z pierwszą Mszą nowo wyświęconego księdza. I tak to neoprezbiter po raz pierwszy sam stoi przy ołtarzu w funkcji kapłańskiej i sprawuje swoją Mszę świętą prymicyjną. Nasi bracia kilka dni po święceniach także wracają do naszej kaplicy, aby po raz pierwszy sprawować w niej Mszę świętą. Jest to wyjątkowy moment, ponieważ dotychczas spędzali wiele godzin w seminaryjnych ławkach. Czwartkowy wieczór pozwolił nam przeżyć wyjątkową prymicję.

Ks. Piotr Turzyński po raz pierwszy oficjalnie stanął przy ołtarzu w naszej kaplicy jako biskup. I mimo tego, że w ciągu ośmioletniej posługi jako ojciec duchowny, a później jako wicerektor, pewnie kilka tysięcy razy stawał przy ołtarzu, na początku trudno było przyzwyczaić się do tego widoku, toteż z ciekawością przyglądaliśmy się pasterzowi. Zdarza się nam jeszcze mylić i zwracać do nowego biskupa słowami: „księże rekto…, to znaczy się księże biskupie”.

Na uroczystość przybyli niemal wszyscy księża profesorowie i mieszkańcy naszego domu. Razem z nami modliły się siostry zakonne posługujące w naszym seminarium.

W kazaniu biskup podkreślił jak ważne jest zakorzenienie w Chrystusie. Jest na to czas w seminarium. Wspominając słowa profesora z czasów seminaryjnych wskazał nam ciekawą analogię. Tak jak cywilizacja ludów wędrownych nie osiągnęła odpowiedniego stopnia rozwoju, gdyż brakowało im stabilizacji, tak też kapłan niezakorzeniony w Chrystusie również nie przyniesie owoców. A zatem właśnie Chrystusa trzeba stawiać na pierwszym miejscu w naszym życiu.

Na koniec życzenia w imieniu „kolegów z pracy” złożył nowemu biskupowi rektor naszego seminarium ks. dr Jarosław Wojtkun. Zrobił to w bardzo barwny sposób, nawiązując do lubianej przez biskupa powieści – „Władca Pierścieni”. Nieprzypadkowo, bo wśród insygniów biskupich jest także pierścień. Nie posiada on jednak takich właściwości, jak ów pierścień wymyślony przez Tolkiena, sprawiający, że noszący go stawał się niewidzialny. Insygnia biskupie sprawiają, że noszący je staje się bardziej widoczny. Ksiądz rektor podziękował także za wielkie serce, trud i ogrom pracy wykonanej przez nowego biskupa w czasie posługi w seminarium.

(PM)