Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

„Całe seminarium z niecierpliwością czekało na ten dzień. Ja też nie mogłem się doczekać”. Radosław Wąchocki, alumn pierwszego roku, nie kryje emocji, które towarzyszyły tej uroczystości. „Wyobrażam sobie, co muszą czuć nasi bracia, którzy dzisiaj po raz pierwszy włożyli sutannę, ja jestem podekscytowany, a co dopiero oni” – dodaje Radek. W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny ośmiu kleryków naszego seminarium przywdziało strój duchowny.

„Sutanna jest strojem zewnętrznym, nie należy jednak zapominać, że również bardzo ważne jest nasze wnętrze. To, że zmienił się nasz ubiór nie oznacza, że palec Boży nagle odmieni nasze życie bez naszego udziału. Ciągle musimy starać się przemieniać nasze serca, by stawać się podobnymi do Chrystusa” – mówi jeden z braci, który otrzymał pozwolenie na noszenie sutanny.

Jeden kleryk z czwartego roku został włączony do grona lektorów. Jest to wyjątkowa posługa, która ma przede wszystkim wzniecić ogień gorliwego głoszenia słowa Bożego, dlatego na znak udzielenia tej posługi otrzymał od biskupa Pismo Święte. Oprócz czytania słowa Bożego, psalmów i modlitwy wiernych w czasie Eucharystii, lektorzy mogą także błogosławić pokarmy na stół wielkanocny.

Klerycy z piątego roku publicznie zgłosili chęć i gotowość do przyjęcia święceń diakonatu i kapłaństwa.

Uroczystości w kaplicy seminaryjnej przewodniczył bp Adam Odzimek, który mówił o tym, że Bóg powierza siebie kruchemu i słabemu człowiekowi. Przypominał także, aby na wzór Matki Bożej odpowiadać stale: „Oto Ja, służebnica Pańska. Niech mi się stanie według słowa Twego”, a całym życiem pokazywać, że przede wszystkim kochamy Krzyż Chrystusa.

Alumni niosąc poświęcone przez biskupa sutanny udali się do zakrystii, by założyć je publicznie po raz pierwszy. Tam zgodnie z tradycją czekali już diakoni, którzy obcinali im krawaty na znak zerwania ze światem. Gdy ponownie weszli do kaplicy seminaryjnej, już w strojach duchownych, na twarzach współbraci i rodzin alumnów widać było radość, pojawiły się serdeczne uśmiechy, a nawet łzy wzruszenia na policzkach dumnych rodziców. Szczególny błysk w oczach można było zauważyć u kleryków z drugiego roku. Wielu z nich z po cichutku powtarzało: „Z Bożą pomocą za rok my”.

Galeria zdjęć