NIE PLANY LUDZKIE, czyli ZWYCZAJNOŚĆ?

Kiedy zastanawiam się nad swoim powołaniem zawsze przychodzi mi myśl, że zrodziło się ono w normalnym biegu czasu. To znaczy, nie przyszedł anioł z nieba i nie powiedział: „słuchaj pójdziesz do seminarium”, było całkiem odwrotnie. Pan Bóg nie mówi do człowieka w wielkich znakach, ale w jego codzienności. Tak właśnie było u mnie. Kiedy patrzę na swoje życie z perspektywy czasu to widzę, że Chrystus mówił do mnie praktycznie cały czas. Inną rzeczą jest to, że ja tego nie dostrzegałem bądź nie chciałem dostrzegać. Przełom nastąpił w momencie, gdy poszedłem do klasy maturalnej. Wtedy zacząłem poważnie zastanawiać się nad tym co będę robił po liceum, jaki kierunek studiów wybrać. Choć bałem się podjąć ze sobą samym tematu seminarium to jednak doszedłem do wniosku, że to również muszę brać pod uwagę, szczególnie, że tak jak pisałem wcześniej, gdzieś we wnętrzu mnie, Bóg cały czas mówił i ja choć nieświadomie na pewno ten głos słyszałem i to ten głos kierował moje myśli w stronę seminarium. Czas przygotowań do matury był dla mnie także czasem rozważania własnego powołania. Im więcej czasu poświęcałem temu tematowi na modlitwach tym więcej momentów dostrzegałem w swoim życiu, momentów, które podpowiadały mi aby skierować się do seminarium. Jako ministrant i animator ruchu Światło-Życie bardzo mocno zgłębiałem liturgię. Pozwoliło mi to spotkać żywego Chrystusa i otworzyć się na Jego głos. Kiedy trafiłem na fragment księgi Jeremiasza (Jr 20, 9), odczytałem jako wezwanie i wiedziałem, że głosu Pana Boga nie zagłuszę. Przemawiał On do mnie zarówno w swoim słowie jak i w innych ludziach, m. in. w śp.  księdzu Piotrze Ostrowskim dziś już świętej pamięci. Był on dla mnie wzorem człowieka i wciąż pozostaje wzorem kapłana; pełnego pokory i ofiarności. I to właśnie od niego będę czerpał w życiu kapłańskim. Tak jak on pragnę służyć Bogu i ludziom, bo największą radością jest móc przekazać innym największe szczęście swego życia; Jezusa Chrystusa. Wiem, że najpiękniejszą drogą ku temu jest kapłaństwo. Pragnę być narzędziem w rękach Boga i wierzę, że On posłuży się mną w taki sposób jaki dla mnie zaplanował. Chcę Mu służyć najlepiej jak tylko mogę, ofiarować wszystkie swoje talenty, abym wszystko co będę robił, robił tylko dla Jego chwały.


al. Jan Klimek, rok II