NIE PLANY LUDZKIE, czyli DROGA?

Jak wyglądała moja droga rozeznawania powołania do kapłaństwa? Bóg postawił mnie na pewnej drodze. Ta droga jest prosta, jednak łatwo z niej zejść i pójść w innym kierunku.

Po I Komunii Świętej zostałem włączony do grona ministrantów. I tak się to wszystko powoli zaczynało. Życie liturgią i bardzo dobra formacja ministrantów pomogła w odkryciu powołania do którego zaprasza Bóg. Tak samo przykład życia kapłana – wikariusza, który był w tym czasie w parafii pozwalał na wpatrywanie się w prawdziwe życie kapłańskie – jak ono wygląda i co jest w nim takiego szczególnego. Myśli o kapłaństwie były obecne, a najbardziej Pan Bóg uderzał do serca w liceum. Ja jednak poszedłem inną drogą. 

Chciałem iść na inne studia, byleby nie myśleć o kapłaństwie. Jednak Pan Bóg był silniejszy. Jego cichy głos, który towarzyszył mi już od dawna, zaczął bardziej przemawiać. I tak uczestnicząc w pielgrzymce maturzystów na Jasną Górę, nie pojechałem tam, aby modlić się o zdanie matury, lecz prosić Matkę Bożą, aby pomagała mi w tym czasie dokonać wyboru dalszej drogi. Ostatecznie odpowiedź Bogu dałem na spotkaniu młodych w Lednicy, gdzie hasłem było: ,,Amen”. Odwołując się do obrazu drogi, który przywołałem na początku można opisać to w następujący sposób: do Pana Boga prowadzi prosta droga na której stoję, zaś odgałęzienia w lewo i w prawo to unikanie głównego kierunku. Czasem się udawało, jednak zaraz szybko powracałem na tor, który prowadził do Boga. Ileż to potrzeba czasu, aby dać Panu Bogu odpowiedź, że chcę iść za Nim do kapłaństwa. Ta decyzja dojrzewała. Nie uczestniczyłem w żadnej oazie, czy innych grupach formacyjnych. Byłem tylko ministrantem.

Wstępując do seminarium chcę  być księdzem, który będzie dla każdego człowieka. Mając za sobą 3 lata formacji w seminarium widzę i doceniam wielki dar jakim jest powołanie kapłańskie.

Chciałbym jako ksiądz sprawować sakramenty i być dostępnym dla ludzi. Chcę pokazywać każdemu człowiekowi Chrystusa i przybliżać  do Pana Boga.


al. Filip Kochanowski, rok IV